Słowiański bestiariusz #1 - Legendy Świętokrzyskie - Świętokrzyski Festiwal Mocy 2025

Słowiański bestiariusz #1 – Legendy Świętokrzyskie

Słowiańskie bóstwa, duchy i demony regionu świętokrzyskiego

  • Łada, Boda i Leli – trójka pogańskich bożków czczonych według legend na Łysej Górze (Świętym Krzyżu) przed wprowadzeniem chrześcijaństwaslowianskamitologia.wordpress.com. „Powieść rzeczy istej…” z 1538 r. wspomina, że na szczycie góry stała świątynia trzech bałwanów (posągów) o tych imionachslowianskamitologia.wordpress.com. Ich dokładna funkcja nie jest pewna – późniejsi kronikarze porównywali Ładę do rzymskiego Marsa (bóstwa wojny), a imiona Lel i Polel wiązano z legendarnymi bliźniaczymi bóstwami. W tradycji ludowej te imiona pojawiały się jako okrzyki obrzędowe, lecz na Łysej Górze miały oznaczać lokalne bóstwa, którym składano ofiary w pierwszym dniu majaxn--meb.pisz.pl. Po chrzcie okoliczne wierzenia głosiły, że czarę ich kultu przerwała księżna Dąbrówka, fundując tu kościół Świętej Trójcyxn--meb.pisz.pl.

  • Świst, Poświst i Pogoda – inna trójca bóstw przypisywana w tradycji ludowej Łysej Górzepodroze.onet.pl. Pojawiają się one w późniejszych przekazach od XVI w., być może inspirowanych wezwaniem klasztoru (Trójca Święta) lub autentyczną pamięcią ludowąslowianskamitologia.wordpress.com. Nazwy te sugerują związki z żywiołami powietrza: Świst i Poświst kojarzone są z wiatrami, a Pogoda – z aurą i pogodnym niebem. Legenda głosi, że przed wiekami mieszkańcy darzyli na Łysej Górze szczególną czcią właśnie te trzy bóstwapodroze.onet.pl. Współcześnie u stóp góry (Huta Szklana) utworzono nawet park archeologiczny z kamiennymi posągami tej triady, symbolicznie nawiązując do pogańskiej przeszłości miejscaslowianskamitologia.wordpress.com.

  • Perun – naczelny bóg gromów i niebios w mitologii Słowian, czczony prawdopodobnie także przez plemiona zamieszkujące niegdyś ziemie świętokrzyskie. Jego imię oznacza „uderzający” lub „grzmiący”, co odzwierciedla władzę nad piorunami i burzamijuraparkbaltow.pl. Perun symbolizował siłę, ład i sprawiedliwość – strzegł przed chaosem, patronował wojownikom, karał krzywoprzysięzców. Choć brak lokalnych nazewniczych śladów jego kultu w Świętokrzyskiem, to wały kultowe na Łysej Górze i inne ślady wskazują, że istniał tam ośrodek pogańskiej religiipodroze.onet.pl. Możliwe więc, że Perun mógł być tam wzywany jako opiekun burz i deszczu (np. dla urodzaju i ochrony przed gromami).

  • Weles (Wołos) – słowiański bóg zaświatów, magii i bogactwa, również opiekun trzód i bydłajuraparkbaltow.pl. Weles władał krainą zmarłych (Nawią) oraz cyklem życia i śmiercijuraparkbaltow.pl. Przypisywano mu opiekę nad duszami zmarłych przodków, szczególnie czczono go w czasie zaduszek i jesiennych Dziadów. Jako władca podziemi i bogactw ziemi był odpowiedzialny za płodność bydła i urodzaj. Na ziemiach polskich Weles nie jest bezpośrednio wzmiankowany w źródłach lokalnych, ale jego kult jest poświadczony u wschodnich Słowian – w folklorze polskim zaś cechy Welesa przejęła postać diabła (często nazywanego też czartem lub besem). W tradycji ludowej regionu echa Welesa widoczne są np. w zwyczaju pozostawiania resztek plonów „dla przodków” na polach po żniwach, co mogło być nawiązaniem do dawnego obrzędu ku czci ducha urodzaju i zmarłych.

  • Marzanna (Mora, Mara) – słowiańska bogini zimy i śmierci, obecna do dziś w obrzędach wiosennych. W regionie świętokrzyskim, podobnie jak w całej Polsce, przetrwał zwyczaj topienia Marzanny – słomianej kukły symbolizującej zimę. Obrzęd odbywa się w pierwszym dniu wiosny (21 marca): kukłę najpierw się pali, a potem wrzuca do wody, żegnając zimę i witając wiosnęswietokrzyskie.travel. Dawni mieszkańcy wierzyli, że wraz z utopieniem Marzanny odejdą zimowe troski, choroby i złe moceswietokrzyskie.travel. Marzannę wyobrażano sobie jako złą panią mrozu – jej „uśmiercenie” miało zapewnić rychłe nadejście wiosennego odrodzenia przyrody. Zwyczaj ten ma korzenie pogańskie, sięgające ofiarnych rytuałów ku czci bogini Morany.

  • Leszy (Borowy, Leśny Dziad) – demon lasu, uosobienie jego ducha opiekuńczego. Wierzono, że jest panem zwierząt leśnych i strażnikiem puszczypl.wikipedia.org. Ukazywał się najczęściej pod postacią wysokawego mężczyzny o bardzo bladej twarzy i przenikliwym spojrzeniu, który potrafił zmieniać wzrost – stawał się wysoki jak drzewa lub niski jak trawapl.wikipedia.org. Leszy mógł też przybierać postać wilka, niedźwiedzia, puchacza, a nawet wiatru hulającego między drzewamipl.wikipedia.org. Bywał kapryśny: życzliwym ludziom pomagał (prowadził bezpiecznie przez bór, chronił przed dzikimi zwierzętami czy zbójcami), a złych intruzów straszył i gubił w ostępachpl.wikipedia.org. Aby zyskać jego przychylność, leśnicy i myśliwi zostawiali mu ofiary (np. kawałek chleba czy trochę soli przy świętym drzewie). W regionie świętokrzyskim, pełnym dawniej rozległych lasów, w opowieściach często przestrzegano dzieci przed zagniewaniem Leśnego Dziada.

  • Rusałka (brzeginia) – piękny lecz niebezpieczny żeński demon wodny i leśny. Przedstawiano ją jako młodą, urodziwą dziewczynę (czasem nagą), o długich rozpuszczonych włosach, zamieszkującą jeziora, rzeki lub leśne stawyciekawostkihistoryczne.pl. Według wierzeń rusałkami stawały się dusze dziewcząt zmarłych przed zamążpójściem albo utopionych z powodu zawiedzionej miłościciekawostkihistoryczne.pl. Rusałki wabiły mężczyzn słodkim śpiewem i tańcem nocą przy świetle księżyca – kto uległ ich urokowi, ginął tańcząc aż do utraty tchu lub był załaskotany na śmierćciekawostkihistoryczne.pl. W okolicach świąt Zielonych (tzw. rusalia) obawiano się ich szczególnie; dla ochrony przed rusałkami unikano wieczornych kąpieli w samotnych stawach i wieszano przy chatach wianuszki z bylicy lub czosnku. W regionie świętokrzyskim opowiadano np. historie o pięknych topielicach mieszkających w rzece Nidzie, które śpiewem zwodziły parobków przeprawiających się nocą przez bród.

  • Utopiec (Topielec) – złośliwy demon wodny, wyobrażany jako zielonoskóry topielec mieszkający w odmętach rzek i stawówciekawostkihistoryczne.pl. Utożsamiano go z duchem osoby, która utonęła (szczególnie nieochrzczonego topielca lub samobójcy) – taka dusza nie mogła trafić do Nawii, więc błąkała się po wodzieciekawostkihistoryczne.pl. Utopce wciągały pod wodę kąpiących się lub kąpiące się bydło, lubiły też w nocy wychodzić na brzeg podczas nowiu i zadawać napotkanym ludziom zagadkiciekawostkihistoryczne.pl. Jeśli ktoś odpowiedział błędnie – topielec topił go bez litości. W opowieściach z ziemi świętokrzyskiej nieraz wspominano o topielcu czającym się w wirach rzeki Kamiennej czy Czarnej – stąd przestroga, by nie zbliżać się do wody po zmroku. Aby ułagodzić utopca, wrzucano czasem do wody okruchy chleba lub mówiono modlitwę za dusze zmarłych nagłą śmiercią.

  • Południca (żytnia baba) – złośliwy, a nawet śmiercionośny demon polny, pojawiający się w letnie południapl.wikipedia.org. Wyobrażano ją sobie jako wysoką, chudą kobietę – czasem młodą o rozwianych włosach, a czasem staruchę w bieli – krążącą nad łanami zboża w upalne dnipl.wikipedia.org. Południca atakowała żniwiarzy pracujących w polu w porze największego skwaru: zadawała im podchwytliwe zagadki, a tych, co nie potrafili odpowiedzieć, dotykała żelaznym sierpem lub drągiem, powodując udar słoneczny albo szaleństwopl.wikipedia.org. Potrafiła także dusić tych, którzy zasnęli w południe na miedzy, oraz porywać małe dzieci bawiące się bez opieki na skraju polapl.wikipedia.org. Dawniej w regionie mówiono, by unikać pracy w samo południe – „żeby południca za kark nie złapała”. Uważano też wiry kurzu przemykające latem po polu za znak jej obecnościpl.wikipedia.org.

  • Zmora (mara, nocnica) – upiorna istota półdemoniczna, odpowiedzialna za koszmary nocne i duszenie śpiących ludzipl.wikipedia.org. Wierzono, że zmorą staje się dusza osoby żywej (np. czarownicy lub kogoś o złym spojrzeniu) opuszczająca nocą ciało, albo dusza zmarłego grzesznika, który nie zaznał spokojupl.wikipedia.org. Zmora w nocy siada na piersi śpiącego, dławi oddech, wywołuje paraliż senny i wysysa krew lub energię życiową ofiarypl.wikipedia.org. Opisywano ją niekiedy jako czarny cień, kota, mysz lub żabę wślizgującą się przez dziurkę od klucza. W ludowych poradach zalecano chronić się przed zmorą przez położenie ostrego przedmiotu (sierpa, noża) pod łóżkiem albo trzymanie przy sobie w łóżku święconego wianka z ziół. W świętokrzyskich wsiach znane było powiedzenie „zmora cię dusiła”, gdy ktoś budził się zmęczony i z uczuciem ucisku na piersi.

  • Strzyga (wieszczyca) – krwiożerczy demon z rodzaju wampirycznych, wywodzący się z dawnych wierzeń o powracających zmarłych. Za strzygę uważano osobę urodzoną z dwiema duszami (lub dwoma sercami), co poznawano np. po zrośniętych brwiach lub podwójnych zębachpl.wikipedia.org. Taka osoba po śmierci nie odchodziła w pełni – jedna dusza odlatywała, a druga ożywiała ciało, czyniąc zeń upiora. Strzygi zwykle umierały w młodości i po krótkim czasie powstawały z grobu jako żądne krwi upiorypl.wikipedia.org. Nocą przybierały często postać sowy i wylatywały z cmentarza, by wysysać krew śpiących lub wyjadać ich wnętrznościpl.wikipedia.org. Polowały też na swoją rodzinę, nieraz zwiastując śmierć bliskim przez wycie. Dawniej w Polsce słowem strzyga nazywano to, co później określano jako upiórpl.wikipedia.org. Aby uniemożliwić powstanie strzygi, próbowano przybić zwłokom głowę do trumny żelaznym gwoździem albo pochować je na rozstajach. Motyw strzygi pojawia się w świętokrzyskich podaniach – np. o kobiecie z dwoma rzędami zębów, która po śmierci wstawała z mogiły w okolicach Bodzentyna, dopóki młynarz-wiedzący jej nie unieszkodliwił.

  • Mamuna (Dziwożona, Boginka) – groźny demon żeński, czający się przy wodach i bagnach, szczególnie niebezpieczny dla położnic i noworodków. Boginki tego rodzaju były według wierzeń duszami kobiet zmarłych w połogu lub dzieciobójczyń, które po śmierci stały się złymi istotami nienawidzącymi młodych matekpl.wikipedia.org. Mamuny wyobrażano sobie dwojako – albo jako odrażające staruchy o jednym, wielkim cycze i rozczochranych włosach, albo przeciwnie: jako piękne nagie dziewczyny kuszące przy wodzie (to drugie zbliżało je do rusałek)pl.wikipedia.org. Ich głównym uczynkiem było podmienianie niemowląt – kradły zdrowe, nieochrzczone dziecko z kołyski, zostawiając na jego miejscu odmieńca (ich własne pokraczne dziecię)pl.wikipedia.org. Nękały także matki w połogu: wykradały je nocą do bagna, męczyły, „taplały w błocie, biły kijankami (pralkami) po plecach”pl.wikipedia.org, przez co kobieta wracała obłąkana lub zapadała na ciężką depresję (tzw. baby blues tłumaczono kiedyś właśnie działaniem dziwożonypl.wikipedia.org). W okolicach Gór Świętokrzyskich wierzono, że najlepszą ochroną przed mamuną jest czerwona wstążka lub czosnek – zaraz po narodzinach przywiązywano czerwone wstążeczki do czepka lub rączki dziecka, a w wózku kładziono ząbek czosnku, by odpędzić złe boginki.

  • Licho – złośliwy duch niosący pecha i nieszczęściapl.wikipedia.org. Mówiono „aby cię licho wzięło” życząc komuś bardzo źle – bo licho personifikowało zły los. Wyobrażano je sobie jako wychudzoną wysoką kobietę o jednym oku (stąd powiedzenie „jednookie licho”)pl.wikipedia.org. Licho wędrowało po świecie i wynajdywało miejsca, gdzie ludziom powodziło się zbyt dobrze – wtedy sprowadzało na nich plagę nieszczęść. Potrafiło podpalić chatę, rozsiewać choroby i głód, ukryć narzędzia lub wywołać wypadek w gospodarstwiepl.wikipedia.org. Jeśli zagościło w czyimś domu na dłużej, dręczyło domowników: szeptało złe myśli do ucha, łamało szczeble w drabinie, poluzowywało ostrza siekier, zarazą psuło zbiorypl.wikipedia.org. Przed lichem nie było skutecznej obrony – radzono przeczekać aż samo odejdzie, a w międzyczasie zachowywać pokorę. Pamiątką po tej wierze są dzisiejsze frazy: pal licho, do licha, gdzie cię licho niesie – odwołujące się do tej złej siłypl.wikipedia.org.

  • Ubożęta (Bożęta) – przyjazne duchy opiekuńcze domu i gospodarstwa. Wywodziły się z kultu zmarłych przodków: wyobrażano je jako małe, kudłate stworki zamieszkujące zakamarki chaty (za piecem, na strychu) lub obejścia (obora, stodoła)mwmskansen.plmwmskansen.pl. Ubożęta pomagały gospodarzom – pilnowały dobytku, zsyłały pomyślność, a pod nieobecność ludzi doglądały domu, a nawet kołysały dzieci w kołyscemwmskansen.pl. Warunkiem było dobre traktowanie: należało je systematycznie karmić ofiarnym jadłemmwmskansen.plmwmskansen.pl. Gospodynie zostawiały dla nich miseczkę z mlekiem lub kaszą przy piecu albo na progu, często ze słowami zapraszającymi opiekunów domumwmskansen.pl. Jeśli domownicy zapomnieli o poczęstunku lub znieważyli ducha, ubożę stawało się złośliwe – hałasowało nocą, chowało różne rzeczy, straszyło zwierzętamwmskansen.pl. W regionie świętokrzyskim wierzono, że stare bezowe krzaki koło chałupy to ulubione kryjówki domowych duszków – stąd nie wycinano bzu przy zagrodzie, by nie przepędzić dobrego opiekuńczego ducha.

  • Baba Jaga i czarownice Łysej GóryBaba Jaga to najsłynniejsza wiedźma słowiańska, pojawiająca się w podaniach także w Świętokrzyskiem. To stara kobieta mieszkająca na uboczu w głębi lasu, często w chatce na kurzej stopie; zwykle z natury zła i podstępna, obdarzona czarodziejską wiedząnaszeszlaki.pl. W folklorze europejskim była archetypem czarownicy latającej nocą – u Słowian mówiono, że Baba Jaga lata w moździerzu z tłuczkiem lub na miotle, w towarzystwie czarnego kota, sowy czy czarnego koguta. Z Górami Świętokrzyskimi wiąże się legenda, że na Łysej Górze w nocy zbierają się sabaty czarownic z całej okolicyxn--meb.pisz.pl. Ludowe podania opowiadają o zlotach wiedźm w noc świętojańską lub w Wielką Niedzielę (Wielkanoc) – kiedy to czarownice, na czele z Babą Jagą, miały ucztować i tańczyć z diabłami wokół ognisk na szczycie Łysicy i Łysej Góry. Powszechna była wiara, że czarownice z Gór Świętokrzyskich potrafią latać na miotłach ponad okolicą – stąd wiele miejsc (jak ruiny zamku w Chęcinach) „widziało” je przelatującepodroze.onet.pl. Do dziś Łysa Góra kojarzona jest z czarami – odbywają się tam nawet imprezy nawiązujące do „Sabatu Czarownic”. W samych wsiach zaś dawniej obawiano się uroku wiedźm: np. gospodynie chowały miotły przed nocą kupały, by czarownice nie mogły ich ukraść do latania.

  • Diabeł (Czart, Boruta) – uosobienie zła w wierzeniach ludowych, często występujące w świętokrzyskich legendach. Po chrystianizacji dawni Słowianie zaczęli nazywać wszelkie złe duchy diabłami lub czartami – wiele dawnych demonów (jak wspomniany Weles czy Licho) „przemianowano” w wyobraźni ludowej na czarty. Diabły w opowieściach z regionu często próbują szkodzić świętym miejscom, ale zwykle ponoszą porażkę. Przykładem jest legenda o Diabelskim Kamieniu na górze Klonówce: czart wzburzony powstaniem klasztoru na Świętym Krzyżu chwycił wielki głaz, by zrzucić go na opactwo, lecz nie doleciał na czas – o świcie zapiał kogut i diabeł stracił moc, upuszczając kamień na zboczu górypl.wikipedia.org. Do dziś na owym bloku skalnym pokazywane są ślady czarcich pazurów pozostawione podczas próby udźwignięcia gopl.wikipedia.org. Inna lokalna opowieść mówi o diable, który niósł z piekła rozżarzony kamień dla ukochanej czarownicy, ale dźwięk dzwonów zmusił go do porzucenia podarunku – tak powstał „diabli kamień” w Masłowiemaslow.pl. Diabły w świętokrzyskich bajaniach są też sprawcami różnych dziwów: tworzą fałszywe ogniki na bagnach (błędne ognie), w karczmach kuszą do pijaństwa, a czasem przybierają postać szlachcica (jak słynny pan Boruta z Łęczycy, który bywał łączony również z tutejszymi jaskiniami). W codziennym języku zostało wiele odwołań do czarta – np. nazwa lokalnego tańca „polka diabelska” czy powiedzenia typu „czarci pomiot”.

  • Zbój Madej – legendarny herszt rozbójników grasujących niegdyś w świętokrzyskich lasach. Zbój Madej wsławił się okrucieństwem; mówi się, że „nie darował nikomu, zabił nawet własnego ojca”lagowgmina.pl. Legenda głosi, że diabeł już w trakcie życia przygotował dla niego w piekle straszliwą karę – Madejowe łoże, czyli łoże najeżone nożami, brzytwami i hakami, z dołu smagane ogniem, a z góry skrapiane roztopioną siarkąlagowgmina.pl. Samo wyrażenie „pójdzie na Madejowe łoże” oznaczało najgorsze męczarnielagowgmina.pl. Gdy Madej dowiedział się o czekającym go losie, ogarnęła go skrucha. Według podania młody chłopak (syn kupca, którego Madej chciał zabić) zdobył Madejowy cyrograf od Lucypera i opowiedział zbójcy o jego przeznaczeniulagowgmina.pl. Madej postanowił odpokutować: przez lata spełniał dobre uczynki i podlewał swoją maczugę wodą noszoną w ustach, aż ta zakwitła jabłonią. Gdy w końcu spotkał ponownie chłopca (już jako biskupa), wyznał wszystkie zbrodnie – każda wyznana wina sprawiała, że jabłka na drzewie zamieniały się w białe gołębie odlatujące do niebalagowgmina.pl. Po uzyskaniu rozgrzeszenia Madej rozsypał się w proch, a jego dusza zaznała ulgilagowgmina.pl. Pamiątką tej legendy jest powiedzenie „to jak madejowe łoże” o czymś wyjątkowo niewygodnymlagowgmina.pl, a także nazwa Jaskini Zbójeckiej w Łagowie – gdzie według lokalnych podań Madej miał swoją kryjówkę.

Dodaj komentarz

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Continue Shopping